Kim jest człowiek i jaki jest cel jego życia? Skąd pochodzimy i co się dzieje z nami po śmierci?

Temat który podejmuję jest na pewno ciekawy, ale zarazem niełatwy. Każdy z nas ma jakieś swoje przemyślenia na temat tego skąd pochodzimy, jaki jest cel naszego życia i co się stanie z nami po naszej śmierci. Od urodzenia jestem rzymskim katolikiem, więc moje poglądy zostały ukształtowany na podstawie Pisma świętego, co nie znaczy, że podczas mojego życia nie miałem innego myślenia niż obecnie.

Pamiętam, że w szkole podstawowej uczono nas, że ukształtowała nas tzn. "ewolucja". Słynna teoria ewolucji Darwina. Pragnę przypomnieć, że do dzisiaj jest to tylko teoria i nikt tak do końca jej nie potrafi udowodnić, a w wielu przypadkach traktowana jest jako naukowe fakty, nie wiedzieć czemu. Zapamiętałem z lekcji biologii, że życie wyszło z wody i że my ludzie pochodzimy od małpy. Po latach zacząłem o tym rozmyślać. Skoro życie wyszło z wody i na początku był jakiś prymitywny organizm, typu komórka, bakteria i wyewoluował do wyżej postaci, wyszedł z wody i stał się w końcu człowiekiem, to jakim cudem dzisiaj ta mała prymitywna bakteria dalej jest tą prymitywną bakterią którą była na początku? Dlaczego dzisiaj ten prymitywny pantofelek, czy euglena, którą znamy z lekcji biologii dalej jest tym samym organizmem? Dalej, człowiek pochodzi niby od małpy. Skoro tak, to od czego pochodzi małpa? Jak ryba mogła się zamienić w ptaka?

Nieraz jak z kimś na ten temat rozmawiałem, to miałem wrażenie jakby mu się obwody przegrzewały. Słyszałem różne teorie, że przecież we wszechświecie jest tyle galaktyk i planet podobnych do ziemi, że stamtąd życie przyszło na ziemię pod postacią meteorytu. Problem jest taki, że wszystko co wchodzi w atmosferę z kosmosu, przy zetknięciu z atmosferą ziemską strasznie się nagrzewa i spala. Poza tym, to życie miałoby być ukryte w skale, w metalu? I dalej mielibyśmy wałkować teorię ewolucji? Kosmici przylecieli. Ok, ale gdzie oni dzisiaj są? W latach 90 XX wieku, był szał na UFO. Dzisiaj w XXI wieku każdy z nas ma w telefonie kamerę w rozdzielczości co najmniej HD, nie mówiąc o 4K, gdzie są dzisiaj w takim razie nagrania UFO? Kompletnie mnie to nie przekonuje.

Jak dzisiaj komuś "oświeconemu" mówi się, że przecież stworzył nas Pan Bóg, mamy Pismo święte, jest opis stworzenia świata, zwierząt, ludzi to taki człowiek puka się w głowę i mówi, że to ciemnogród. Wszystko da się dzisiaj wyjaśnić naukowo. Postęp i nauka stały się dzisiaj bożkami. Medycyna jest nam w stanie przedłużyć życie. Czy oby na pewno? Koronawirus obnażył dzisiejszą medycynę i cały ten postęp. Mamy szczepionki, lekarstwa i co z tego, skoro ludzie jak umierali tak umierają i będą umierać.

Żeby odkryć w świecie rękę Stwórcy trzeba się jedynie rozglądnąć i zastanowić. Popatrzmy na swój organizm. Jedna komórka naszego organizmu jest o niebo bardziej skomplikowana niż najlepsze urządzenie, które kiedykolwiek człowiek zbudował. Wszystko działa jak w książkach pisze. Nasza planeta dostarcza nam wszystkiego do życia czego nam potrzeba. Ktoś nam dzisiaj mówi - węgiel jest zły, a na węglu zbudowaliśmy dzisiejszy postęp, bez niego nie byłoby tego wszystkiego co mamy dzisiaj. Rudy żelaza, metale, pierwiastki, surowce mineralne, ropa, drewno itp. Kto to włożył w ziemię i w skały? To nam dała owa tajemnicza ewolucja? Czy ewolucja myśli? Czym jest ewolucja? Bo dla mnie jest wymysłem demonów, żeby odwrócić naszą uwagę od Pana Boga.

Na podstawie tych obserwacji stwierdziłem, że wszechświat i nas stworzył Pan Bóg. Opis stworzenia znajdziemy w księdze Rodzaju. Nie będę się na ten temat rozpisywać, bo większość z nas go bardzo dobrze zna. Wiemy, że wskutek grzechu pierworodnego utraciliśmy raj, w którym żyli pierwsi ludzie. Tu na ziemi jesteśmy na chwilę. I tu właśnie zaczynają się pytania: po co żyjemy? Jaki jest cel tego naszego ziemskiego pielgrzymowania? Dokąd zmierzamy? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w następnych postach.